środa, 14 stycznia 2015

Więc chodź pomaluj mój świat...

Ach...my konsumenci… jesteśmy rozbieżnym bytem, wewnętrznie rozdartym pomiędzy oczekiwaniami
a preferencjami. Oczekujemy produktów (przynajmniej w większości przypadków) naturalnych i zdrowych, a preferujemy te lekko podrasowane barwnikami. Jest tutaj pewien konflikt pomiędzy naszą wiedzą i rozumkiem
a tym jak zostaliśmy zaprogramowani przez naturę by zwracać uwagę na to intensywnie kolorowe cudo! 





Barwa produktu odgrywa ogromne znaczenie w jego ocenie, ponieważ należy do jednego z pierwszych parametrów, który zostaje przez nas oceniany. A czy nie pierwsze wrażenie jest najczęściej decydujące? Zamysł natury był początkowo doskonały, mieliśmy zwracać uwagę i wybierać te najdorodniejsze, najbardziej dojrzałe warzywa i owoce. Jednak w epoce wysoko przetworzonych produktów takie podejście może być bardzo mylące, a nawet szkodliwe.
Wytłumaczę to na przykładzie jogurtu truskawkowego. Kupujemy owy jogurt, oczywiście chcemy by był intensywnie truskawkowy, w końcu mamy taaaakiego smaka na truskawki, a do czerwca jeszcze tak daleko!
W składzie niestety truskawek odnajdujemy kilka procent. To niestety za mało by nadać produktowi barwę
o pożądanej różowej intensywności. Producent dodaje więc truskawkowych aromatów by wzmocnić truskawkowy smak oraz oczywiście barwniki, by produkt był dla nas bardziej atrakcyjny. Zapewne po głowie krąży Wam proste pytanie: Dlaczego nie dodać po prostu więcej truskawek?


Odpowiedzi są bardzo proste: 

1. Barwniki są znacznie tańsze niż prawdziwe owoce. Wystarczy dodać kilka kropel by uzyskać pożądaną barwę. Im produkcja naszego jogurtu jest tańsza tym oczywiście zyski prawdopodobnie będą większe. Im produkt będzie tańszy tym więcej osób go kupi. Czyli pełnia szczęścia dla producenta. 
2. Generalnie nie czytamy etykiet produktów, nie zastanawiamy się czy 3% zawartość truskawek w jogurcie to mało czy dużo albo czy konieczne jest stosowanie w tym produkcie barwników. Skoro kupujemy dany produkt to oznacza, że nam on odpowiada, więc po co producent ma się wysilać. Ba! Nawet tracić pieniądze na to co nie zostanie przez jego klientów docenione lub nawet zauważone. 







Zdarzają się też przypadki, że podczas procesu wytwarzania barwa ulega zmianie np. pod wpływem pasteryzacji. Producenci są wtedy niejako zmuszeni do dodania barwników by przywrócić produktowi jego barwę. W końcu tego oczekują jego klienci. Chcemy żywej, świeżej barwy, a nie jakiejś tam mało intensywnej, wyglądającej jakby produkt swoje najlepsze dni miał dawno za sobą. 

 Dlaczego należy unikać barwników?

  •  Oczywiście nie wszystkie barwniki są dla nas szkodliwe. Istnieje dość długa lista barwników naturalnych, które mogą nawet korzystnie wpływać na nasze zdrowie. Dodatkowo, należy pamiętać,
    że producenci mają ustalone przez prawo limity i nie mogą bezkarnie kilogramami dosypywać niewiadomego pochodzenia barwników. Te które są dopuszczone do spożycia, w niewielkich ilościach z pewnością nam nie zaszkodzą. Jednak w dzisiejszym zanieczyszczonym środowisku, gdzie na co dzień spożywamy przetworzone produkty lepiej unikać tego co dodatkowo może nam zaszkodzić.
  • Niektóre barwniki wykazują działanie rakotwórcze oraz mogą być silnymi alergenami. Z tego powodu szczególnie powinniśmy unikać ich w diecie dzieci. Dodatkowo regularne spożywanie barwników przez dzieci może powodować ich nadpobudliwość oraz problemy z koncentracją. Niestety w produktach kierowanych do najmłodszych możemy spodziewać się całej palety syntetycznych barwników, dlatego ze szczególną uwagą powinniśmy zwracać uwagę na skład kupowanych dla nich produktów, zwłaszcza jeśli nasze dzieci są alergikami.
  • Barwniki z technologicznego punktu widzenia nie są niezbędne, nie poprawiają konsystencji, nie wpływają na trwałość produktu, ich zadaniem jest jedynie poprawienie lub zmiana barwy. Należy więc się zastanowić czy warto zatruwać swój organizm czymś zupełnie niepotrzebnym.
  • Dodawanie przez producenta barwników, często bywa po prostu próbą zatuszowania braków naturalnych składników. Idealnym przykładem jest wymieniony wcześniej jogurt z truskawkami. Skoro truskawek właściwie w nim nie ma to dlaczego jogurt ma posiadać jego barwę? Warto więc zastanowić się czy chcemy padać ofiarą „skąpstwa” producentów.



Warto uświadomić sobie, że barwniki to ta grupa dodatków do żywności, której dodawanie przez producentów jest poniekąd wymysłem konsumentów. Nie pełnią one innej funkcji poza poprawą wyglądu produktu, dlatego powinniśmy się zastanowić czy rzeczywiście ten dodatek jest niezbędny? Pamiętajmy, że to my kształtujemy rynek i od naszych preferencji zależą działania producentów.
Na tak zwanej liście składników E barwniki obecnie występują w przedziale od 100 do 181. Jeśli w składzie zobaczycie, któryś z tych kodów, niech w głowie zaświeci się Wam czerwona lampka i zastanówcie się czy rzeczywiście ten dodatek jest niezbędny i chcecie go w swoim pożywieniu. W następnym poście omówię barwniki, które są bezpieczne i naturalnego pochodzenia oraz te, których zdecydowanie powinniśmy unikać.

źródło zdjęć: 1, 2, 3, 4

2 komentarze:

  1. O to czekam na wpis o barwnikach, które mogą się pojawić w jedzonku:) W końcu będę wiedzieć co jeść a czego unikać!

    OdpowiedzUsuń