poniedziałek, 26 stycznia 2015

Zafałszowania żywności - masło

Może się wydawać, że na dzisiejszym mocno konkurencyjnym rynku, gdzie do kontroli żywności i sprawowania nadzoru nad uczciwym handlem powołanych jest mnóstwo jednostek wręcz niemożliwe jest by producenci dopuszczali się oszustw na produktach. Niestety sprawa nie jest tak prosta, a nieuczciwe praktyki często są skutecznie maskowane.




Na czym polega fałszowanie żywności?

  • na zastąpieniu składnika, innym najczęściej tańszym dodatkiem, np. dodatek oleju roślinnego do masła
  • na dodatku wody do produktu, np. nastrzykiwanie wędlin wodą przy jednoczesnym braku umieszczenia tej informacji w składzie
  • na nieprawidłowej deklaracji ilości danego produktu, np. producent deklaruje 1 kg mąki, a w rzeczywistości jest jej 950 g
  • na braku informacji o sposobie produkcji np. o utrwalaniu żywności metodami radiacyjnymi lub stosowaniu składników genetycznie zmodyfikowanych,
  • na nieprawdziwej deklaracji kraju pochodzenia produktu.

Celem takich działań jest z pewnością chęć zwiększenia zysków oraz zyskania przewagi rynkowej. Niestety najbardziej w tym całym zamieszaniu cierpią konsumenci. Warto też pamiętać, iż takie fałszowanie żywności szkodzi nie tylko nam, ale również innym producentom, którzy uczciwie produkując swoje wyroby mogą polec na polu nieuczciwej konkurencji.
Mam jednak wrażenie, że nieuczciwe występki producentów coraz częściej i coraz surowiej są karane. Co jakiś czas docierają do nas wieści o dziwnych i zdecydowanie nieuczciwych poczynaniach producentów lub sprzedawców. Pewnie część Was słyszała o ostatniej małej aferze maślanej. UOKIK ukarał Masmal Dairy za stosowanie w swoich produktach dodatku tłuszczu roślinnego i używanie nazwy "masło ekstra" "masło ekstra 100% oryginalne". W produkcie o nazwie "masło ekstra" znalazło się aż 61,8 % tłuszczu roślinnego, jest to wiec mocne nadużycie słowa "masło". Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, istnieje więc szansa, że firma się jakoś z tego wybroni jednak na razie UOKIK nałożyło karę w wysokości ponad 1,4 mln zł. To zapewne nawet dla dużego producenta dość wysoka kara i mam nadzieję, że wystraszy  nie tylko tego, ale też innych producentów masła. Co ciekawe, prezes tejże firmy już zapowiedział zmianę jej nazwy...




Muszę się Wam przyznać, że sprawa zafałszowań masła to jeden z najbardziej dla mnie uciążliwych oraz frustrujących grzeszków producentów. Uwielbiam masło, a z kolei nie znoszę wszelkiego rodzaju margaryn i innych utwardzonych tłuszczów roślinnych. Dlatego kiedy kupuję "masło extra" a po rozpakowaniu go w domu czuję "wspaniały" smak lub zapach tłuszczu roślinnego to możecie jedynie wyobrazić sobie mój gniew! :) Mam wrażenie, że to właśnie masło jest chyba najczęściej fałszowane i w ogóle jego oznaczenia na opakowaniu są najczęściej karygodnie złe. Naprawdę serdecznie współczuję każdemu kto potrzebuje, a akurat zapomniał wziąć do sklepu okularów, bowiem kupno dobrego masła w tej sytuacji graniczy z cudem! Niech żyje złota czcionka na złotym tle! 

Producenci chyba wyobrażają sobie, że konsument smaku i węchu nie ma i nie wykryje dodatku tłuszczu roślinnego. I być może u części osób tak właśnie będzie, ale ci którzy należą do grona zagorzałych miłośników masła z pewnością wyczują nawet kilku procentowy dodatek tego czegoś co z pewnością masełkiem nie jest...

Dobra, to w takim razie jak kupić dobre, nie oszukane masło?

  • Zacznijmy od tego, że masło to produkt który musi zawierać od 80 do 90% tłuszczu mlecznego, do 16% wody oraz do 2% tak zwanej suchej masy beztłuszczowej (czyli np. białko mleka). 
  • Produkty oznaczone słowem MASŁO nie mogą zawierać w swoim składzie ani grama tłuszczu roślinnego.
  • Przy informacji : 82% tłuszczu fajnie by było gdyby było napisane "mlecznego" bo w końcu tłuszcz roślinny to też tłuszcz, ale nie jest to w żaden sposób obligatoryjne. To tylko takie dodatkowe upewnienie. 
  • Starajmy się odszukać skład, chociaż zgodnie z prawem masło to masło i jego skład to masło, więc producent nie musi podawać jego składu ponieważ wynika to z nazwy produktu. Jeśli natomiast użył innych składników niż masła np. barwnika lub tłuszczu roślinnego musi taki skład umieścić (chyba że jest oszustem).
  • Możemy również sprawdzić twardość masła. Prawdziwe masło, leżące w chłodni powinno być twarde, jeśli wyda nam się delikatnie miękkie istnieje spore, a nawet bardzo spore prawdopodobieństwo, że produkt jest z domieszką tłuszczu roślinnego. 
  • Dobre masło jest drogie i nie spodziewajmy się, że kupimy kostkę masła za 3 lub mniej złotych. Chyba że akurat trafiliśmy na super promocję. Sprawdźmy wtedy datę, bo często promocja wiąże się właśnie z końcem daty przydatności do spożycia. Chociaż masło przechowywane w lodówce zachowa swoją świeżość jeszcze kilka dni po terminie. Masło nadaje się świetnie do mrożenia.



Na półkach sklepowych możemy znaleźć jeszcze takie cuda:

  • masło roślinne - czyli po prostu margaryna,
  • miksełko, mix tłuszczowy - to zgodnie z nazwą miks tłuszczu mlecznego z tłuszczem roślinnym,
  • masło półtłuste - to produkt zawierający ok 40% tłuszczu mlecznego, ale nie może zawierać tłuszczu roślinnego,
  • masło o zawartości 3/4 tłuszczu - zawiera ok 60% tłuszczu mlecznego i nie zawiera tłuszczu roślinnego,
  • wszelkiego rodzaju : "extra do smarowania", "osełka" " masełko" itd. bez użycia słowa "masło" będą miały tyle z masłem wspólnego co znajdowanie się na wspólnej półce sklepowej.
Mam nadzieję, ze zwróciłam Waszą uwagę na ten mały problem (dla mnie duży ;)) i tym samym przyczynię się do Waszych lepszych maślanych wyborów. Czy Wam także zdarzyło się kiedyś kupić mało prawdziwe masło lub w ogóle kupić spożywczy bubel?

źródło zdjęć: 1,2,3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz